Pierwszy raz od już wielu lat obejrzałem ten film i o dziwo był dla mnie nadal dosyć zabawny. Oczywiście parę scen dzisiaj już słabiej się oglądało, ale za to niektóre sceny śmieszą nawet bardziej niż kiedyś. Kawałki muzyczne fajne, no i aktorzy dobrani dobrze do sowich ról - Belushi i Akroyd są fajnym duetem, no oczywiście zwieńczenie tortu w postaci Carrif Fischer, alias księżniczki Leii w roli świrniętej babki:). No i oczywiście pompatyczne do przesady sceny pościgów, zwieńczone wielkim finałem. Nadal fajnie się oglądało i ocena pozostaje bez mian.