Jestem Ślązakiem wychowanym na punk rocku, a wiec blusa w jego polskim wydaniu z Nalepami i Dżemami omijałem wielkim łukiem (pomimo paczki kumpli grajacych nieprzerwanie "Whisky moja żono").
Nie ma wiekszego odlotu niż muzyka z "jedynki"Blues Brothers. Nic innego tak nie rusza moje własne dzieciaki. Proste i genialne. Muzyka jest święta, a komedia do niej dokręcona wyśmienita. Wielkie Jajo.